Opozycja ma trzy zasadnicze poprawki do ustawy o SN
Posłowie w czwartek mieli się zająć projektem nowelizacji ustawy o SN, autorstwa PiS, który wpłynął do Sejmu w nocy z wtorku na środę. Jest on, jak mówili na konferencji we wtorek minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, rzecznik rządu Piotr Müller oraz rzecznik PiS Rafał Bochenek, efektem negocjacji z Komisją Europejską i ma spełnić kluczowy tzw. kamień milowy dot. sądownictwa, pozwalający na wypłatę Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Zgodnie z projektem, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów rozstrzygałby Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN straci uprawnienie do orzekania w sprawach sędziów.
Projekt przewiduje też zasadnicze zmiany dotyczące tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego. To nowa instytucja, która została wprowadzona prezydencką nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym latem bieżącego roku. Ma ona w założeniu pozwolić na badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, jeżeli w okolicznościach danej sprawy mogą one doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy.
W czwartek prezydent Andrzej Duda, który był autorem poprzedniego projektu noweli ustawy o SN, wprowadzającego Izbę Odpowiedzialności Zawodowej w miejsce Izby Dyscyplinarnej, oświadczył, że nowy projekt ustawy o SN nie był z nim konsultowany. Zdecydowanie przeciwko projektowi wypowiedzieli się też politycy Solidarnej Polski.
W efekcie, jak poinformował rzecznik PiS Rafał Bochenek, na wniosek szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego projekt został zdjęty z porządku obrad bieżącego posiedzenia Izby. Bochenek dodał, że projekt ustawy o SN "jest projektem trudnym i ważnym, wymaga też pogłębionej analizy". W związku z tym - poinformował - będą prowadzone w jego sprawie konsultacje. Izba ma wrócić do projektu na posiedzeniu 11-13 stycznia 2023 r.
Kluby opozycyjne już w środę oświadczyły, że są gotowe do pracy nad ustawą. Jednocześnie lider Platformy Donald Tusk mówił, że opozycji łatwiej byłoby poprzeć projekt, gdyby wprowadzono do niego poprawki. Po negocjacjach liderzy ugrupowań opozycyjnych ustalili, że kluby opozycyjne złożą wspólne poprawki.
Z informacji PAP wynika, że są to trzy zasadnicze poprawki. Po pierwsze to powierzenie spraw dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej Sądu Najwyższego. Po drugie, to przywrócenie dawnego trybu wyboru Krajowej Rady Sądownictwa. Po trzecie, to uchylenie tzw. ustawy kagańcowej.
Nowela ustawy o KRS z 8 grudnia 2017 r. (projekt złożył prezydent po tym jak zawetował poprzednią wersję ustawy) wprowadzała wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm; wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Izba uzyskała prawo wybierania ich większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów. Opozycja krytykowała taki tryb wyboru KRS przez Sejm jako niezgodny z konstytucją, a wyłonioną tak radę nazywała neo-KRS. Nie skorzystała też (poza klubem Kukiz'15) z wskazania swoich kandydatów do KRS. Wspólnie z organizacjami sędziowskimi zgłaszała natomiast projekty ustaw, zakładające zmianę trybu wyboru członków KRS.
Tzw. ustawa kagańcowa to nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, uchwalona 20 grudnia 2019 r. Wprowadza ona odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ godl/